niedziela, 29 listopada 2015

Gotuj po domowemu- w listopadzie

Witajcie! Zapraszamy na kolejny odcinek domowego gotowania :) Listopad jest miesiącem samych smakołyków: dookoła królują dynie, czarna rzodkiew, jabłka z naszych polskich sadów, gruszki, jadalne kasztany, ananasy, kiwi, chrzan, por, kapusta, jarmuż, orzechy, topinambur i brukselka  Z tych wszystkich darów natury można wyczarować wspaniałe potrawy, które nie jednego zachwycą swoim smakiem i barwą.
Od Pauliny mamy dla was:
MUFFINKI Z WIŚNIAMI NA SPIRYTUSIE
wiśnie z wiśniówki moczone w spirytusie
1,5 szklanki mąki
0,5 szklanki cukru
1 jajko
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 opakowanie cukru waniliowego
0,75 ml mleka z olejem do pełna

Wszystkie składniki mieszamy, wstawiamy do foremek i układamy wiśnie oczywiście bez pestek, można tez użyć owoców sezonowych jabłek, gruszek.



karto_flana zaprasza na :

SURÓWKĘ Z MARCHWI I RZODKWI:



Dla 4 osób
25 g marchewki
25 g białej rzodkwi
garść posiekanej zieleniny (np. lubczyk i pietruszkę)
sok z 1/2 cytryny
sól, cukier
2-3 łyżki śmietany
Marchewkę i rzodkiew obrać i zetrzeć na tarce, wymieszać z sokiem z cytryny i rozdrobnioną zieleniną, doprawić do smaku solą i cukrem. Wymieszać ze śmietaną.
Najlepiej smakuje, jak się nieco "przegryzie".


BRUKSELKĘ DUSZONĄ Z DAKTYLAMI:



Dla 4 osób:
1kg brukselki
2 czerwone cebule
1 łyżka oleju
sól, pieprz
100 ml soku jabłkowego
100 ml bulionu warzywnego
80 g suszonych daktyli
2 łyżeczki tymianku suszonego lub posiekanego świeżego
1/2 łyżeczki soku z cytryny
1 łyżeczka miodu
kilka ziarenek kminku

Brukselki oczyścić z wierzchnich liści, przekroić na połówki. Cebulę obrać, pokroić w półkrążki. Na rozgrzanym oleju podsmażyć na brązowo cebulę i brukselkę przez jakieś 4-5 minut. Następnie zalać bulionem i sokiem jabłkowym, posolić i popieprzyć. Pod przykryciem dusić jeszcze jakieś 6-7 minut. Z daktyli wyjąć pestki i pokroić w paski. Dodać do brukselki wraz z tymiankiem, sokiem z cytryny, miodem i kminkiem. Ewentualnie doprawić do smaku, dusić jeszcze przez 1-3 minuty i podawać.

oraz

SŁODKĄ PASTĘ DO PIECZYWA Z PESTKAMI DYNI I WANILIĄ:


Na 4 porcje:
100 g łuskanych pestek dyni
200 g białej czekolady
100 g śmietany kremowej
1 laska wanilii
skorka otarta z 1 cytryny
75 g masła
3-4 łyżki oleju z pestek dyni
Ziarna dyni uprażyć na suchej patelni, przełożyć do miski i zmiksować blenderem na drobno lub mikserem kuchennym. W garnku wymieszać śmietanę ze skórką z cytryny. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i wyskrobać maź, włożyć do śmietany wraz z laską i zagotować. Laskę wanilii wyjąć. Dodać połamaną na kawałki czekoladę i masło, mieszać do rozpuszczenia już nie gotując. Dodać zmielone pestki dyni oraz olej z pestek dyni. Wszystko wymieszać, odstawić do lodówki do stężenia.

(Wszystkie przepisy z kulinarnego bloga karto_flanej)

tynka zaprasza Was na Nussecken, czyli orzechowce...przepis dostałam od Agnieszki (KLIK) i oto on:


NUSSECKEN - orzechowce
Ciasto:
225 g mąki
75 g mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
125 g cukru
2 paczuszki cukru waniliowego
2 jajka
125 g margaryny
Składniki mieszamy ze sobą, podsypujemy mąką przy wałkowaniu, rozwałkowujemy na dużą blaszkę. Na to nakładamy POWIDŁA ŚLIWKOWE oczywiście najlepsze te nasze, domowe :)
Na to nakładamy delikatnie masę orzechową:
Masa orzechowa:
200g margaryny
200 g cukru
2 opakowania cukru waniliowego
6 łyżek wody
400 g orzechów włoskich zmielonych, utłuczonych :)
Ucieramy margarynę z cukrami, dodajemy orzechy i wodę, delikatnie rozkładamy na powidłach...
Wstawiamy do piekarnika na 40 minut, temp.175st.C.
Zaraz po upieczeniu KROIMY według uznania. Ciasto jest bardzo słodkie, dlatego proponuję mniejsze kawałki, np. trójkąty. Można jeszcze dodatkowo brzegi lub brzeg ciasta umoczyć w rozpuszczonej czekoladzie i posiekanych orzechach.


W domu Ani pachnie przyprawą korzenną, której dodaje do ciasta dyniowego. To takie ciasto pogranicza jesieni (dynia) i zimy (przyprawa do piernika). Idealne na teraz :)



Przepis inspirowany ciastem Magdy z Zapachu Wspomnień:

Składniki:
4 jaja (2 całe i 2 żółtka)
1 szklanka oleju
2 szklanki utartej dyni

3 szklanki mąki pszennej (2,5 szklanki m. tortowej, 0,5 sklanki m. krupaczatki)
1 szklanka cukru (najlepiej brązowego)
po 1 łyżeczce proszku do pieczenia i sody oczyszczonej
3 łyżeczki przyprawy do piernika
spora garść migdałów w płatkach (mogą być dowolne bakalie :) )

Jaja i żółtka utrzeć z cukrem a następnie pomału dodać olej i jeszcze chwilę ucierać.

W osobnej misce wymieszać mąki, proszek do pieczenia, sodę i przyprawę do piernika. Dodać utarte jajka i wszystko dokładnie wymieszać łyżką. Dodać dynię i ponownie wymieszać. Na końcu dodać migdały lub opruszone mąką bakalie.

Piec około godziny w 180 stopniach C.
W czasie pieczenia delektować się cudownym zapachem piernika ...


... a po upieczeniu posypać cukrem pudrem.
Ciasto jest idealnie wilgotne i znika w tempie ekspresowym. A gdyby jednak się odrobinę zeschło można posmarować powidłami śliwkowymi i na pewno będzie pyszne :)

Serdecznie pozdrawiamy! 

piątek, 27 listopada 2015

Coraz bliżej Święta - Adwentowy kalendarz

Adwent to czas przygotowania na Boże Narodzenie. W tym czasie możemy razem z dziećmi codziennie coś fajnego porobić. W moim kalendarzu, który uszyłam dla mojej córeczki oprócz codziennej dawki słodkości w okienkach  znalazły się zadania na każdy dzień od 1 do 24 grudnia. Pomysłów na zadania do wykonania może być naprawdę wiele, wszystko zależy od waszej pomysłowości. 



Nasze zadania są następujące:
1. Rysujemy list do Świętego Mikołaja. (u starszych dzieci można oczywiście pisać list, my rysujemy z Majcią, jakie chce prezenty, bo mała nie potrafi jeszcze dobrze pisać. 
2. Robimy wspólne porządki w zabawkach. Te którymi się nie bawimy odkładamy dla innych dzieci, żeby zrobić miejsce na nowe zabawki.
3. Pieczemy pierniczki.
4. Ozdabiamy nasze świąteczne ciasteczka.
5. Razem słuchamy świątecznych piosenek.
6. Jedziemy zobaczyć  Mikołaja i jego renifery.
7. Robimy kartki świąteczne.
8. Jedziemy do kina.
9. Uczymy się śpiewać kolędy.
10. Idziemy na spacer. 
11. Robimy łańcuch na choinkę z papierowych kółek.
12. Jedziemy na pocztę wysłać nasze kartki z życzeniami.
13.  Oglądamy całą rodziną bajkę o świętach.
14. Robimy zakupy na święta.
15. Robimy porządki przedświąteczne. 
16. Robimy ozdoby na choinkę. 
17. Pieczemy ciasteczka (bo znając naszą rodzinę poprzednia partia już dawno zjedzona).
18. Poznajemy świąteczne tradycje w innych krajach.
19. Ozdabiamy nasze ciasteczka.
20. Kupujemy choinkę i ubiermay ją.
21. Kolorujemy obrazki świąteczne (w internecie jest bardzo duży wybór darmowych kolorowanek).
22. Dekorujemy dom na święta (ozdabiamy okna, robimy świąteczny stroik).
23. Przygotowujemy świąteczne potrawy.
24. Dekorujemy stół, pomagamy babci w przygotowaniu kolacji wigilijnej i jesteśmy cały dzień grzeczni ;-)

Oto garść moich pomysłów dla Was. Zachęcam do zrobienia takich kalendarzy dla Was i dla Waszych dzieci. Adwent to także czas, żeby się do siebie zbliżyć, pobyć więcej ze sobą, a takie wspólne zadania są do tego idealnym pretekstem. 

Pozdrawiam serdecznie, Monika



czwartek, 26 listopada 2015

Wybierz sport dla swojego dziecka - karate

Czy wiecie, jak ważny jest rozwój fizyczny dziecka? Oj, cóż za pytanie? Z pewnością tak, ale sport w grupie rówieśniczej to nie tylko rozwój fizyczny dziecka. Dziś chciałybyśmy rozpocząć cykl postów o różnych dyscyplinach sportowych i ich wpływie na rozwój - nie tylko fizyczny, ale także na rozwój społeczny i rozwój osobowości.
Dzisiaj ja- kartoflana- napiszę co nieco o karate i innych pokrewnych sztukach walki. Moi synkowie najchętniej ciągle by... walczyli. ;) Stąd też pomysł, żeby posłać ich na karte. 
Oto garść informacji:
Dlaczego warto ćwiczyć karate i inne sztuki walki?


(źródło zdjęcia klik)


STANOWCZOŚĆ I OPANOWANIE

Najpierw młody karateka staje twarzą w twarz z przeciwnikiem. Nowi uczniowie ustawiają się w parach i jeden ćwiczy opanowanie, podczas gdy drugi trenuje tradycyjny okrzyk bojowy i z bezpiecznego dystansu markuje uderzenie w kierunku twarzy partnera. Większość początkujących jest wtedy spięta. Wzdragają się przy każdym okrzyku. W miarę jak mijają tygodnie, uczą się stać spokojnie w obliczu takiego „zagrożenia". Jest to znane jako zachowanie spokoju podczas burzy. Sztuki walki są praktycznym kursem w treningu stanowczości. Niektórzy psychiatrzy zalecili nawet ich trening pacjentom, którym brakuje stanowczości.


OSIĄGANIE CELÓW

Rodzice odkryją, że karate przyczynia się do rozwoju umiejętności zdobywania celów. Dobre dojo (klub) jest środowiskiem pozytywnych wzorców zachowań. Uczniowie pracują, by poprawić swoje umiejętności jak najlepiej potrafią. Znajdziesz tam dzieci w wieku sześciu, siedmiu lat, które zapamiętały setki ruchów. Albo matkę, która przełamując stereotyp, trenuje razem z córką lub też ważnego prawnika, który zrzuca swój trzyczęściowy garnitur i wkłada kimono, aby zgubić kilka kilogramów. Jest też fizycznie upośledzony osobnik, który poprzez trening sztuk walki pokonuje całe lub część swojego inwalidztwa. Sale sztuk walki są miejscami, gdzie zwyczajni ludzie stają się nadzwyczajni poprzez nadzwyczajną determinację. Dzieci obcujące z tego typu uporem w dążeniu do celu mają większą szansę ukształtowania tej cechy swojej osobowości.

POTRZEBA PRZYNALEŻNOŚCI

Wyraźną przewagą karate nad grami zespołowymi jest to, że każde dziecko może brać czynny udział w zajęciach, w przeciwieństwie do gier zespołowych, gdzie młodzieniec nie może się przebić lub kończy na ławce rezerwowych. Karate pozwala każdemu występować na najwyższym poziomie. Jest to sport wyraźnie indywidualny. A jednak może spełniać dziecięcą potrzebę przynależności do grupy. U uczniów rozwija się specjalne przywiązanie, które jest wzmocnione poprzez mistykę, która otacza karate. To sprzyja poczuciu bycia wyjątkowym i stanowienia części czegoś niezwykłego. Do poczucia, że należą do grupy praktykującej sztukę walki, dochodzi zabezpieczenie przeciwko wdaniu się dziecka w czynności negatywne.

KONCENTRACJA I NAUKA

Treningi karate mogą pomóc dzieciom uczyć się. "Oceny mojego syna uległy wspaniałej poprawie - mówi jedna z matek. - Steven miał trudności z czytaniem i myślę, że karate było czynnikiem pomagającym mu skoncentrować się w szkole". Koncentracja jest niewątpliwie produktem ubocznym karate. "Tradycyjne kata jest lekcją samokontroli - powiada instruktor - kontrola fizyczna i psychiczna jest trudna ze względu na intensywność wymaganego skupienia. Utrzymywanie niskiej pozycji, pamiętanie każdego skomplikowanego ruchu i wykonywanie go z siłą wymaga wysiłku".

STAWANIE SIĘ DOROSŁYM

"Karate oferuje jasne oceny rozwoju, których brakuje w innych nowoczesnych zajęciach - zauważa dr Ann Iryine z Instytutu Psychologii Nort Columbia - myślę, że rozpoczęcie treningu jest ważną częścią stawania się dorosłym. Karate ma oczywiste poziomy zaawansowania". Odmiennie niż Mała Liga Baseballu czy liga piłki nożnej ten sukces może być osiągnięty na drodze indywidualnej pracy. Każde dziecko widzi rezultat swojego wysiłku. Nie jest on podkreślany ani osłabiany grupowym wysiłkiem. Wyższe stopnie są przyznawane w drodze zdawania formalnego testu przeprowadzanego w określonych odstępach czasu.

MEDYTACJA W RUCHU

Po dwóch lub trzech latach treningu dzieci mogą już wchodzić w stan medytacji podczas wykonywania kata. Chociaż uczą się ruchów tych form świadomie, w wyższych stadiach treningu kata są wykonywane podświadomie. To stwierdzenie odpowiada temu, co naukowcy uważają za przełączenie funkcji lewej na prawą półkulę mózgową. Mówi się, że lewa półkula mózgu jest odpowiedzialna za logiczną świadomość, "biurokratyczną stronę", podczas gdy prawa jest uważana za bardziej twórczą i płynną. To może tłumaczyć tradycyjne powiązanie pomiędzy medytacją zen i sztukami walki. Karate na wyższym poziomie można więc porównać z medytacją w ruchu.

KORZYŚCI FIZYCZNE

Karate jest podobne do baletu ze względu na podobne wymagania względem koordynacji ruchowej. Zarówno górna jak i dolna część ciała musi wykonywać zawiłe, skoordynowane ruchy. "Zacząłem uczyć moje dziecko sztuk walki, gdy miało niecałe cztery lata - mówi psychiatra dr Jilbert Lewis - Rozwój neurologiczny w tym wieku jeszcze występuje i czuję, że lekcje karate, gimnastyki lub tańca są pomocne." Brak koordynacji ruchowej u dzieci może znaleźć najlepsze lekarstwo dla rozwinięcia równowagi i płynności ruchów właśnie w sztukach walki. Pojemność płuc jest również powiększana poprzez trening sztuk walki. Tętno w treningu kata w karate jest porównywalne do występującego przy bieganiu. Maksymalne wartości tętna mogą być osiągnięte podczas walk treningowych.

NAPASTNICY


Osobnik znęcający się nad słabszymi z reguły ma niską samoocenę i potrzeba czucia się silnym powoduje, że szuka ona słabszych od siebie. Wyczuwa odznaki słabości jak niechęć do spojrzenia w oczy, zgarbiona postawa, przy zaczepce szybki oddech, łamiący się głos i niepewność w odpowiedziach. Przeciwnie do tego, co rodzice mogliby sądzić, trening sztuk walki nie przygotowuje dzieci na otwartą rozgrywkę z "zaczepiaczem"; raczej powoduje wygaszenie sygnałów prowokujących agresję. Sztuki walki uczą patrzeć przeciwnikowi w oczy. Sparing uczy kontroli oddechu. Praca nad pozycjami jest integralną częścią rozwijania równowagi, siły i szybkich przemieszczeń."


(źródło informacji Klik)

Moj starszy synek od września uczęszcza na karate (młodszy okazał się jeszcze za mały ;) - korzyści dostrzegam już teraz. Nawet egzamin, który ma być niebawem mu niestraszny. Zdobył nowych kolegów, jest pewniejszy siebie, a przede wszystkim może... spokojnie "walczyć".

Niebawem napiszemy o korzyściach z uprawiania innych sportów.

Pozdrowienia!

Ela (karto_flana)


PS: A tak przy okazji zapraszamy do wyzwania naszej goscinnej projektantki "Daleki wschod"

środa, 25 listopada 2015

Wyzwanie "Zrobione z mamą - ŚWIĄTECZNE PRZYGOTOWANIA"

Serdecznie witamy :)
Dziś chciałybyśmy zaprosić Was do kolejnego wyzwania "Zrobione z mamą".
 ADWENT za kilka dni...to czas związany z przygotowaniami do najpiękniejszych Świąt w roku, czyli Bożego Narodzenia. Wasze dzieciaki też już zapewne niecierpliwie czekają, kiedy będą mogły zacząć robić ozdoby choinkowe, piec wspólnie pierniczki i ciasteczka, robić własnoręczne kartki, pisać listy do Świętego Mikołaja... Dlatego tematem naszego wyzwania są:

ŚWIĄTECZNE PRZYGOTOWANIA


(źródło zdjęcia banerka: klik)

Jeśli macie ochotę wziąć udział w wyzwaniu to zapraszamy! Zasady udziału znajdziecie tutaj.
A oto garść inspiracji naszych dzieciaków z zespołu KTM:

Ania z dzieciaczkami przygotowała wieniec adwentowy:


a z pękatego słoika lampion na roraty, z prawdziwą świeczką.


Marcin ochoczo przygotował dekoracje do szkoły: choinkę i renifera:









Monika z córeczką zrobiła kartki świąteczne:


Uszyła też adwentowy domek-kalendarz, a Maja poprzyklejała na okienka cyferki z datami. Na każdy dzień zaplanowana jest słodka niespodzianka i zadanie do wykonania. Post z pomysłami naszych zadań dla dzieci i mam już wkrótce. 



karto_flana z synkami zrobiła z papieru Świętego Mikołaja:


Upiekli też cały półmisek mikołajowych ciasteczek, jak na początkujących cukierników, to całkiem nieźle im poszło, prawda? ;)



tynka z dzieciakami zaczęła "produkcję" karteczek Bożonarodzeniowych a także zrobiła masę solną na zawieszki...na te działania niespełna czteroletnia Zosia czeka zawsze z niecierpliwością. W tym roku Zosia też pierwszy raz robiła kolorowy łańcuch z papieru kolorowego. Antoś 2,5 letni braciszek Zosi też brał udział w przygotowaniach :) Poza tym pojawiły się pierwsze pierniki - których zapach najlepiej wprowadza w nastrój świątecznych przygotowań :)












Wraz z tym postem zaczynamy cykl postów inspirujących do Świąt.
Będzie kolorowo, wesoło i mamy nadzieję, inspirująco.
Pozdrawiamy
Zespół

wtorek, 24 listopada 2015

To już jutro-25 listopada Światowy Dzień Pluszowego Misia

Chyba nie ma domu, w którym nie ma ani jednego pluszowego misia. Misie towarzyszą nam praktycznie od maleńkości. Siedzą na półkach, na fotelach i śpią w łóżku. Każdy z nas miał swojego ulubionego pluszowego misia, a i nasze dzieci też darzą większą sympatią niektóre maskotki.
A jaka jest historia powstania tego misiowego święta?
 W 1902 roku Prezydent USA Teodor Roosvelt wybrał się na polowanie, na którym jeden z jego towarzyszy postrzelił małego niedźwiadka. Prezydent ujrzawszy przerażone zwierzątko kazał je uwolnić. Cała historia została opisana w gazecie, którą czytał producent zabawek. Tak powstały pierwsze teddy bear od zdrobnienia imienia Prezydenta Teodora.

Dziewczyny z Klubu Twórczych Mam i ich pociechy też mają swoje ulubione misie.
Zobaczcie sami!

Karto_flana na poczatku nauczycielskiej kariery dostała od swojej klasy ogromniastego pluszowego przyjaciela, ktory do tej pory jest towarzyszem zabaw jej synków:



Jej pasją jest też dzierganie pluszaków.


Miś Tynki, Maurycy jest już bardzo stary...spędził z nią połowę jej życia...


Jej córeczka, Zosia lubi pluszowe pieski. Najukochańszy to beżowy Ufiś. 


Antoś natomiast uwielbia krówkę i żyrafkę Kaję. 


Córka Moniki kocha psa Pluto i Haufka.



Ani ulubieniec ma na imię Stefanek, wypatrzyła go na półce w kiosku Ruchu i od pierwszej chwili wiedziała, że to będzie idealny partner do tańca (wtedy prawdopodobnie byli podobnego wzrostu ;) )


Dzieci Ani też mają takie ukochane zabawki, które towarzyszą im od pierwszych dni życia, umilają sny, zwiedzają świat - są wspaniałymi przyjaciółmi na dobre i złe :)

Julka ma ukochanego Króliczka



A Marcin Gepardzika i białego Misia :)






Przytulanki pełnią ważną rolę w życiu dziecka, zapewniają poczucie stabilności, na pewnym etapie rozwojowym zastępują Mamę, pozwalają dzieciom oswoić się z zachodzącymi w ich życiu zmianami, a oprócz tego są najlepszymi pochłaniaczami łez - tych dziecięcych i nastoletnich, dodają odwagi, utulają do snu.
Warto zadbać o to, aby dziecko miało tego wyjątkowego towarzysza, który kiedyś będzie przywoływał miłe wspomnienia :) 

niedziela, 22 listopada 2015

Podwieczorek # 2 - Słodkie rogaliki

Zapraszamy na pyszne rogaliczki.
Miękkie, niezbyt słodkie...rozpływające się w ustach...
Opcjonalnie na blachę rogaliczków serowych:
- kostka sera białego (jaki chcecie, chudy, tłusty czy półtłusty) - 25 dkg
- kostka masła lub margaryny 25dkg
- mąka pszenna - ile ciasto zabierze (ilość mąki zależy od wilgoci sera :) oraz samej mąki ;) )
- dżem/marmolada jako nadzienie
Ciasto na rogaliczki jest plastyczne, elastyczne...
Wyrabiamy ciasto, rozwałkowujemy, wykrajamy trójkąty wielkości jaką uznacie za stosowną, nakładamy dżem, zwijamy....pieczemy do zrumienienia...w zależności od Waszego piekarnika ale ok. 15-20 minut w temp.180st.C
Po upieczeniu można posypać cukrem pudrem, ale nie jest to konieczne.
Pomimo braku cukru w samym cieście, rogaliki te dzięki domowemu dżemikowi są po prostu cudowne w smaku! Spróbujcie!



A poniżej rogaliki drożdżowe i radosna twórczość maluchów :)
Przepisu nie podaję, bo moje drożdżowe zawsze jest "na oko" ;)
Dzieciaki zawsze mają wiele radości, kiedy mogą pomóc w przygotowaniach...

A u Was? Jakie pyszności podwieczorkowe się pojawiły?

Zapraszamy także do trwającego już wyzwania Gościnnej Projektantki "Daleki Wschód" <klik>