poniedziałek, 29 maja 2017

Świerszczykowy Klub Książkowy #8 - RODZEŃSTWO

"Ty masz siostrę, ja mam brata, ja mam Ciebie" to temat przewodni kolejnego "Świerszczyka". W naszym teamie Klubu Twórczych Mam tak się złożyło, że tylko jedna z nas nie ma dwójki dzieci. Reszta "naszych dzieci" ma rodzeństwo. W myśl tematu przewodniego możemy śmiało nauczyć się z dziećmi piosenki Majki Jeżowskiej "Wszystkie dzieci nasze są", a także Fasolek "Zabiorę brata na koniec świata". 



Poniżej kilka zdjęć z tego numeru. 












Monika z Majką i Lilką uczyły się  śpiewać piosenkę "Moja siostra królewna" na podstawie wiersza Danuty Wawiłow. 

Moja siostra królewna
ma z papieru koronę
i ma długie warkocze,
i ma oczy zielone
moja siostra królewna.
Moja siostra królewna
jest najlepsza na świecie,
kiedy bajki mi czyta
 albo gra mi na flecie
moja siostra królewna.
Rano idzie do szkoły
w swym czerwonym berecie
i z tornistrem na plecach,
a wy wcale nie wiecie,
że to idzie królewna.

Z chęcią też przeczytały razem wierszyk M. Strzałkowskiej pod tytułem "Jest bombowo" i "Mam braciszka" , ponieważ ulubionym miejscem w "Świerszczyku" są właśnie wierszyki z rysunkami, gdzie trzeba wstawić odpowiednie słowa. Dowiedziałyśmy się też sporo o rodzeństwie w świecie zwierząt: o dzikach tarzających się w błocie, mrówkach i pieskach preriowych, które troszczą się o siebie nawzajem. Praca plastyczna z tego numeru to tym razem prezent na Dzień Matki, ale my postanowiłyśmy zrobić sobie wspólny prezent na Dzień Dziecka i Dzień Matki i wybrałyśmy się   na wycieczkę o której niedługo będzie osobny post. Moje dziewczynki czasem wydaje się, że się nie lubią, robią sobie na złość, ale kiedy Majki nie ma Lila pyta: "Gdzie Maja?", kiedy znów coś dzieje się Lilce Maja staje na wysokości zadania i próbuje pocieszyć i pomóc młodszej siostrzyczce. 

Oto kilka kadrów ze wspólnych chwil tych siostrzyczek. 


Razem jeżdzą na wycieczki i chcą ubierać takie same bluzki.




Spacerują.  



Robią sobie takie same fryzury. 



Bawią się w dom.



Gniewają się na siebie ;-)



tynka z Zosią i Antosiem przy okazji czytania tego numeru Świerszczyka popracowali nieco nad emocjami.
Rodzeństwo to nieoceniony dar :)
Widzę to po sobie i po swoich dzieciach. Jako dziecko raczej nie pamiętam bym się nudziła. Zawsze coś z moim młodszym bratem wymyśliliśmy :) tak samo jest teraz gdy patrzę na swoje dzieciaki (różnica wieku to 14 miesięcy) są w zasadzie jak rówieśnicy. I mam podobne odczucia jak Monika, czasami wydaje się, że mają dość swojego towarzystwa nawzajem, ale gdy jedno schodzi z pola widzenia drugiego zaczynają się pytania "Gdzie Zosia/Antoś?".
Nam jak zawsze w Świerszczyku spodobały się przede wszystkim obrazkowe czytanki i wyszukiwanie szczegółów:



W naszej biblioteczce dzieciaki szukały bajek, opowiadań, w których występuje rodzeństwo, troszkę tego było...np. Martynka (Zosia bardzo lubi opowiadania o Martynce, są bardzo dziewczęce) 



A w kontekście rodzeństwa i radzenia sobie z emocjami (o emocjach i zabawach, które pomagają w nazywaniu i radzeniu sobie z nimi będzie osobny post) czytaliśmy serię książeczek o sympatycznym żółwiu Franklinie i absolutny hit od Bożego Narodzenia czyli opowieści o Lottcie i jej rodzeństwie z ulicy Awanturników. Przypomnieliśmy sobie także legendę o 2 braciach budowniczych, którzy budowali wieże kościoła Mariackiego w Krakowie. 
Po lekturze omawialiśmy zachowanie i uczucia towarzyszące bohaterom podczas ich codzienności i "przygód".

A tu już dowód na to, że praktycznie cokolwiek by się działo, najczęściej są RAZEM:

Podziwiają rwącą, bystrą rzekę Białą Lądecką snując przy tym opowieści jakie pstrągi i inne ryby tam widzą ;p



Wspólne spacery, wygłupy i pobyt na łonie natury...to jest to, co lubią najbardziej:



Można też razem odpowczywać:


Przy "pracy" też raźniej w towarzystwie:



A Wy jakie macie doświadczenie z rodzeństwem?
Może pamiętacie jakieś zabawne historie z dzieciństwa?

Pozdrawiamy Was ciepło!


 

1 komentarz:

  1. ale fajnie.
    zawsze zazdrościłam rodzeństwa moim koleżanką i kolegą.
    niestety jestem jedynaczką i tak już zostanie.
    Sama jednak, jeśli tylko będę mogła to chciałabym mieć parkę.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń