sobota, 1 października 2016

Mama czyta: Roma Ligocka, Znajoma z lustra.


"Między mną a książką musi wytworzyć się ten specjalny rodzaj porozumienia, więzi - intymności nawet. A jeśli się nie pojawi, czytać nie warto." R. Ligocka, Znajoma z lustra

Witajcie!
Dziś zapraszam Was do nowego cyklu "Mama czyta ...". Chciałybyśmy dzielić się z Wami naszymi ulubionymi książkami, tymi ważnymi, dowcipnymi, takimi, dla których warto się zatrzymać, warto zaszyć się z kubkiem ulubionej herbaty i na chwilę zapomnieć o tu i teraz.

Na początek tego cyklu chciałabym Was zachęcić do podjęcia poszukiwań siebie, razem z Romą Ligocką i jej "Znajomą z lustra" - mam nadzieję, że już pierwszy cytat Was zainteresował. Sięgam po tą książkę dość często, nie zawsze czytając od deski do deski. Czasem wystarczy wybrany rozdział. Pomaga mi zajrzeć w głąb siebie, popatrzeć na siebie z innej strony, odnaleźć sens wykonywania czasem żmudnych obowiązków.
"Znajoma z lustra" to zbiór krótkich felietonów, w których dzięki autorce dostrzegamy urodę chwili, doceniamy to co mamy, patrzymy na świat i naszą przeszłość z innej perspektywy. Czasem podróżujemy w czasie spoglądając na "dziewczynkę w czerwonym płaszczyku" pozbawioną domu i bezpieczeństwa, a czasem wybieramy się  w podróż do naszego miasta, jak prawdziwy turysta :)
Ostatnio Pani Roma dodała mi otuchy tymi słowami:
"Więc może, trzymając w rękach starą fotografię, przypomnijmy sobie, za co lubiłyśmy siebie, za co lubili nas koledzy, za co pokochał ten pierwszy ... Może nie wszystko pogubiłyśmy po drodze. Może gdzieś jest ... Może więc uda nam się jeszcze ją odnaleźć i polubić od nowa - ową znajomą dziewczynę z lustra."







Ania








1 komentarz:

  1. Lubię Romę Ligocką i jej dziewczynkę w czerwonym płaszczyku☺

    OdpowiedzUsuń